8 sierpnia 2018

Czekając na Strzelca

Pogoda w dniu 07.08. br była wymarzona. Przez cały dzień pojawiały się dosłownie pojedyncze chmurki o niewielkich rozmiarach, a na wieczór i one zniknęły całkowicie. Temperatura również była śródziemnomorska oscylując w okolicach 30 stopni.

Już nie mogłem się doczekać pierwszych po dwuletniej przerwie konkretnych obserwacji.

Zacząłem równo z godziną 21.00 od Marsa. Niebo było jeszcze stosunkowo jasne, w związku z czym można było zaobserwować dość mocną aberrację. Mogło to być spowodowane świeżo założoną lornetą, która jeszcze nie osiągnęła temperatury otoczenia.

Podobna historia spotkała mnie przy Jowiszu, gdzie pobawiłem się ustawianiem ostrości lornety aby osiągnąć jak najlepszy efekt. Przy planecie stwierdziłem trzy księżyce, jeden po lewej a dwa po prawej jej stronie.

W końcu przyszła pora na główny drogowskaz dzisiejszej obserwacji, mianowicie Saturn. Historia się powtórzyła, jak przy poprzednich planetach - duża aberracja i iskrzenie. Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że jest to raczej "budżetowa" lornetka o parametrach 25x100mm. Trzeba przyznać, że w miarę obserwacji, niedogodności te zniknęły całkowicie.

I w końcu pojawił się on - główny bohater dzisiejszego wieczoru - "jego gwazdzistość" Strzelec.

Napisano już całe tomy na temat tego gwiazdozbioru, więc nie będę przytaczał Wikipedii ani innych źródeł na temat historii gwiazdozbioru. Ogólnie, będę starał się unikać dosłownych cytatów na temat obserwowanych obiektów. W założeniu ma to być blog o tym co widać i jak widać przez rzeczoną lornetkę 25x100mm.

Po kilkukrotnym lustrowaniu planet, już po godzinie 22, zabrałem się do odszukiwania obiektów z katalogu Messiera leżących w obrębie tego gwiazdozbioru.

Oto poglądowa mapa dzisiejszych obserwacji:



Na pierwszy ogień poszła Mgławica Laguna M8 . Przy użyciu filtrów UHC zawartych w lornetce można było stwierdzić delikatną mgiełkę w okolicach środka obiektu. Była ona bardzo ulotna mimo dobrych warunków. Mój licznik SQM-L notował wartości od 20,40 do maksymalnie 20,59 [mag/arcsec2] , co odpowiada wartości  ponad 5,5 mag do 5,8 mag. Uważam, że jest to dobry wynik jak na warunki podmiejskie (okolice Dębicy).

W tym samym polu widzenia można zauważyć Mgławicę Trójlistna Koniczyna M20 i  gromadę otwartą M21.

Przy Mgławicy M20 kompletna porażka. Nie widać kompletnie nic w miejscu, w którym powinna być słynna koniczynka. Filtry UHC na niewiele się tu zdały. Mimo moich wielokrotnych prób nic się nie zmieniło aż do końca obserwacji. Może jakiś bardziej doświadczony czytelnik podzieli się swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami na temat tego obiektu. Była to największe rozczarowanie dzisiejszego wieczoru.

Nad Koniczynką leży gromada otwarta M21 . Jest to delikatna chmurka gwiazd na godzinie 10 od Mgławicy M20.

A tak to wszystko wyglądało w lornetce:



Następnie od Laguny M8 skierowałem się w dół i w lewo w kierunku korpusu Strzelca. Jest to obszar bardzo bogaty w gwiazdy, a właściwie całe kłęby gwiazd. Znajdujemy się wszakże w samym sercu naszej Drogi Mlecznej.

Pierwszym obiektem, który zwróci naszą większą uwagę jest delikatna chmurka gwiazd - gromada kulista M28. Znajduje się ona nieopodal gwiazdy Kaus Borealis.



Kontynuując najazd w lewo, zaraz za gwiazdą niemal tuż za polem widzenia lornetki zauważyć można kolejną gromadę kulistą - M22 . Jest ona o wiele większa niż M28 i sama "wpada" w pole widzenia. Jest to jedna z najjaśniejszych i najbliższych Ziemi gromad kulistych.



Powróciłem do Saturna i skierowałem lornetkę pionowo w górę, skanując i kontemplując mrowie gwiazd, jakie przesuwały się przed moimi oczami, aż napotkałem już całe chmury gwiezdne, to był słynny Gwiezdny Obłok Strzelca M24 .



Odbijam w prawo i docieram do gromady otwartej M23 .  Jest ona dość ciężka do znalezienia w tym całym mrowiu gwiazd. Ale już nabieram wprawy w wyłapywaniu obiektów różniących się od ogólnego tła :) . Trzeba przyznać, że te dwa lata przerwy sprawiły, że czuję się jak nowicjusz - dopiero poznający niebo.



Wracam do okolic M24 i kontynuuję najazd w górę.

Napotykam tam bardziej znaczne obiekty. Są to M17 i M18 w jednym polu widzenia.

Są to Mgławica Omega M17 , która w mojej lornetce wyglądała jak ukośny pasek przypominający  \.
M18 to z kolei mała chmurka gwiazd poniżej Omegi z kilkoma jaśniejszymi punktami gwiezdnymi.



Minęło już 3 godziny moich dzisiejszych obserwacji. Szyja mnie już boli, nogi mnie już bolą... ale jestem zadowolony. Napatrzyłem się na gwiazdy, stwierdziłem, że entuzjazm jeszcze jest, tylko teraz więcej czasu wolnego, no i pogodnych nocy.

Stwierdziłem, że muszę zaopatrzyć się w konkretny statyw lornetowy oraz krzesełko, bo jednak stanie, robienie przysiadów i rozkroków jest jednak trochę męczące.

Do następnego razu...

Pozdrawiam
Wojtek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz